MZD jednak zlitowało się nad mieszkańcami miasta i odpusciło totalną kontrolę -- przed 6 rano przez skrzyżowanie można przejechać nie czekając na czerwonym świetle.
Swoją drogą w piątek jeden z sygnalizatorów był prawie położony na ziemię i po zjechanej trawie wokół podejrzewam, że to jakiś kozacki kierowca samochodu zawinął się na słupie. Nie dysponuję takimi danymi, ale bardzo pouczające byłoby podsumowanie ile samych finansowych szkód generują kierowcy samochodów (ze szczególnym uwzględnieniem osobowych). Mam nadzieję, iż kiedyś większość mieszkańców połączy wreszcie przyczynę (samochód) ze skutkami (pogorszenie jakości życia), oraz doceni odpowiednio doprowadzenie do uwiądu alternatywnych metod transportu przez władze miejskie, którym patronuje prezydent Zaleski.
Moglibyśmy skorzystać z negatywnych doświadczeń Europy Zachodniej i już teraz zmieniać miasto na lepsze -- unowocześnić tabor MZK, wprowadzić przejazdy ekspresowe (zwłaszcza na linii wschód-zachód), wprowadzić kontrapasy rowerowe, aby zdynamizować rozwój tego środka transportu. No cóż, różne rzeczy moglibyśmy, ale na razie wybieramy w ciemno Wielkiego Sternika...
No comments:
Post a Comment