Siedem lat rządów socjalistów przyniosło gwałtowny wzrost bezrobocia i zadłużenia, napięcia narodowościowe, frustracje i rozczarowanie młodych ludzi. Statystyki są miażdżące. Od 2004 r. liczba bezrobotnych zwiększyła się z 2 mln 200 tys. do 4 mln 600 tys.; stopa bezrobocia wśród młodzieży z 24 do 43 proc.; dług wobec wierzycieli zagranicznych z 718 mln dol. do blisko 2,5 mld; dług publiczny z 46 do 74 proc.; deficyt budżetowy z 0,3 do ponad 9 proc. ("Uważam Rze", 2011-06-06/12).
To o Hiszpanii, którą jeszcze niedawno w Polsce pokazywano jako wzór kraju nowoczesnego, o dynamicznym rozwoju. W Polsce na pozór nie jest tak źle, ale rzecz w tym, że każdy balansujący bankrut nie wygląda "aż tak źle" tuż przed kolapsem. Nie jest tak źle, ale chociażby porównanie do II RP -- Polski sprzed prawie wieku -- wypada na niekorzyść Polski współczesnej.
Zmarnowano już 22 lata -- lata każdego z nas, lata, których nikt nam nie odda. Tymczasem chciałbym wreszcie doczekać w Polsce zdjęcia urzędniczego gorsetu (obecnie półmilionowa armia na utrzymaniu osób pracujących), rozwoju kolei, porządnych dróg i ścieżek rowerowych, sprawnie działającej policji, która zajmowałaby się bandytyzmem, a nie portalami internetowymi, a nade wszystko wolności słowa.
Rok 2007, spot wyborczy Platformy Obywatelskiej -- 4 zmarnowane lata.
Nie widzę partii, która łączyłaby szacunek dla pojedynczego człowieka, z troską o długofalowe bezpieczeństwo Polaków jako społeczeństwa, a jednocześnie takiej, która ma szansę przebić się przez obecny oszukańczy mechanizm wyborczy. Ale to nie znaczy, że nie idę na wybory -- nie mam jeszcze takiej amnezji, aby nie pamiętać jaka partia (SLD) uderzyła w oszczędności Polaków nowym podatkiem. Nie mam takiej amnezji, aby nie pamiętać, jaka partia (PO) podwyższyła podatki, doprowadziła do chaosu na kolei i która bezczynnie przypatrywała się jak zabijają się kolejne osoby związane z tzw. sprawą Olewnika.
Można oczywiście czekać na idealnych rycerzy w lśniących zbrojach, ale nie cofną oni czasu i nie zatrzymają oni upadku Polski, który dzieje się już dziś. Dlatego stawiam na partię (PiS), która obniżyła podatki, która jako jedyna przyczyniła się do ujawienia sprawców ww. sprawy Olewnika, która zdobyła środki na budowę nowych dróg i rozpoczęła ich realizację. To nie jest opinia, takie są fakty.
Na lepsze czasy, wolnorynkowe, uczciwe, bez natręctw "polityki prorodzinnej", "sprawiedliwości społecznej" przyjdzie jednak poczekać. Ale nie doczekamy ich, jeśli nie zrobimy pierwszego kroku w kierunku normalności.
No comments:
Post a Comment