Polska jest krajem w małym stopniu obywatelskim -- mamy inżynierów, lekarzy, sportowców, kasjerki, hutników, itd. ale nie mamy obywateli. Nie mamy, bo "nie chce mi się", nie mamy, bo "to i tak nic nie da". Pierwsze wyznanie jest szczere, drugie jest tylko wymówką -- działanie przynosi efekty, ale brak działania także. Można się przekonać o tym w krajach byłego Związku Sowieckiego -- te kraje w jeszcze większym stopniu niż Polska cierpią na zanik postaw obywatelskich. I jak zawsze w takich przypadkach kontrolę przejmują najgorsze szumowiny, a chamstwo święci swoje tryumfy -- bo cwaniakom i prostakom, o dziwo, zawsze się chce.
My jeszcze (!) nie mamy problemu z kierowcami jeżdzącymi masowo po chodnikach, ale możemy mieć jeśli nadal będziemy tak pasywni jak do tej pory. Sprawy nie rozwiążą grupki kilku aktywnych osób.
O porządek we własnym mieście, we własnym kraju zadbać musimy MY WSZYSCY. Nikt inny bowiem za nas tego nie zrobi -- jeżeli tego nie zrobimy tak jak ogród zarasta chwastami, tak swoją biernością w końcu zdegradujemy i miasta i cały kraj do poziomu śmietnika. W którym nikomu nie będzie się dobrze żyło, ale na który wszyscy zasłużyli.
Ładne, można pozazdrościć, ale samo się nie zrobiło:
No comments:
Post a Comment